Masełko do ciała z mchem dębowym
Moje ulubione, bo eksperyment. 🙂 Niedawno się dowiedziałam co to mech dębowy – mąkla tarniowa, czyli porost, który jest jeszcze w Polsce dosyć pospolity. Następnego dnia wybrałam się na poszukiwania i okazało się, że faktycznie rośnie na wielu drzewach wokół. Zebrałam kilka na próbę, zostawiłam w domu, żeby się ogrzały z tego mrozu i odkryły przede mną swoje magiczne właściwości.
Mech dębowy?
Jest bardzo popularny w perfumiarstwie, często używany z powodu swojego wyraźnego wyjątkowego leśnego zapachu, który świetnie pasuje do różnych kompozycji. Dodatkowo wzmacnia i utrwala inne zapachy. Ma też właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne. Niestety trzeba uważać, ponieważ jest dosyć mocnym alergenem.
Mnie ten zapach urzekł, następnym razem spróbuję zrobić z niego również perfumy. 🙂
W składzie znajduje się masło shea, olej ze słodkich migdałów, olej kokosowy, olej konopny, olej rycynowy oraz niewielka ilość wosku. W tym przypadku również macerowałam w rozpuszczonych olejach w piecu w temperaturze ok 50-60°C. Zostawiłam na całą noc i zapach jest delikatny.
Opis jak zrobić masło do ciała znajdziecie TUTAJ. Bardzo lubię mocno ubity, puszysty mus, który bardzo łatwo się rozprowadza i jest delikatny. Możecie ubijać tak długo aż osiągniecie odpowiednią konsystencje. Może to być masa pół lejąca się, albo gęstego kremu, ja bardzo lubię ubijać jeszcze dłużej, co chwilę schładzając w lodówce, aż stanie się sztywna i lekka.
To już wszystko na dzisiaj, ja zabieram się za kolejne eksperymenty, o których będziecie mogli przeczytać już niedługo. 🙂
Miłego weekendu
bosasia <3
8 komentarzy
Enia
Brzmi super. Nie wpadłabym na to, żeby szukać składników na drzewach:)
bosasia
Hah, dzięki. Ja pamiętam, że jak byłam mała to zbierałam ten mech i robiłam mikstury. Widać jako dziecko wiedziałam co dobre ^^ Kwestia ziół jest taka ogromna…. Nie da się poznać wszystkiego, zawsze coś zaskoczy 🙂 Najlepsze, ze to ma faktycznie intensywny zapach. Myślę, że można szyć saszetki zapachowe jak z lawendy czy róży ^^
Enia
O, to super pomysł. Może jak będę u teściów na wsi to tego poszukam bo szycie jest mi bliższe a właśnie chciałam dodać zapach po sprzątaniu szafy
bosasia
No pewnie, zawsze dobrze wypróbować coś nowego. Powodzenia w szukaniu 🙂
e-dreams
Ale wspaniałe produkty! 🙂 Również wyrabiam mydełka i masełka, bo to po prostu cudownie przyjemnie zrobić coś samemu dla siebie i dla innych! Moje mydełka są przeźroczyste bez parabenów, a w środku zatopione są lsniące zioła lub suszone kwiaty. Lubię też wersję z koziego mleka, bo są delikatne i nawilżają skórę 🙂 Słyszałam, że podobno aż szkoda się nimi myć, bo ładnie dekorują łazienkę 😀 Powiem Ci, że Twoje mydełka są tak ładne, że również szkoda by było ich używać 🙂 Pozdrawiam!
bosasia
Dziękuję. Bardzo mi miło. 🙂 To robisz glicerynowe? Mi jakoś bardzo nie odpowiadają glicerynowe, świetnie jak jest jak najmniej składu (co tylko natura dała ) ale podziwiam jak najbardziej bo to są przepiękne mydełka a ja o dziwo też nie mam cierpliwości 🙂 a maselka to bajka. Szybki efekt i też tyle możliwości ! Zaraz też obejrze Twoje wyroby cudowne 🙂
e-dreams
Tak ja lubię mydełka glicerynowe, bo nie mogę się oprzeć ich pięknu 🙂 Zioła w środku przeźroczystego mydełka wyglądają obłędnie. Jeśli masz ochotę obejrzeć moje wyroby, to zapraszam tutaj: https://e-dreams.pl/do-kapieli-c-25.html , bo nie mam jeszcze artykułu w tym temacie na blogu (ale pojawi się wkrótce)
bosasia
Dopiero teraz miałam dostęp do internetu. No przepiękne są Twoje mydełka. Magiczne wręcz. Się nie dziwię, że tak lubisz glicerynowe skoro takie cuda z tego wyczyniasz 🙂 I świetny pomysł z pachnącymi poduszeczkami z gryki, sama też chciałam takie porobić. Naprawdę podziwiam Twoje wyroby 🙂