Boso

Boso w mieście? Ludzie

Ludzie…. Chodzenie boso wśród ludzi powoduje uśmiech. Postanowiłam opisać z jakimi reakcjami się spotykam chodząc boso w mieście.

Ludzie to „problem”, który napotykamy głównie w mieście, na codziennych zakupach, spacerze, w drodze do pracy, nie zawsze mamy czas / chęci na pogawędki, choć wiem, że odpowiednia rozmowa pozwoli wielu osobom zrozumieć ten styl i nawet się przekonać.

Oto krótkie przykłady reakcji na jakie trafiam:

Pozytywne żarty.

Ile razy słyszałam, że „ktoś pani ukradł buty hehe” , „może Pani dać na buty” i inne. Nie zdarzyło mi się by rzeczywiście ktoś chciał dać pieniądze czy buty. Choć nie jest to raczej ze złej woli, a typowego zaczepialstwa.

Reakcje?
Najczęściej szybkim żartem, ostrzeżeniem przed złodziejami butów itp. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, a ja mam czas i chęci zawsze dodam, że tak chodzę zawsze, a butów nie mam z wyboru.

Szybkie komentarze

Wiecie takie głośne szybkie uwagi jak ktoś przechodzi obok:

„butów zapomniałaś” „kapcie załóż” „zwariowałaś głupia” „chora będziesz” i masa innych.

Reakcja?
Tutaj zależnie od humoru, zdecydowanie nie można brać sobie do głowy takich komentarzy, nie mają na celu nam pomóc, ostrzec, jedynie „ocenić”, ale bycie miłym zbija z tropu. Czasem się uśmiechnę, czasem podziękuję za zmartwienie, czasem zupełnie oleję.

Ciche pytania.

Bardzo lubię, bo ludzie nie chcą wcale żartować, trochę się dziwią, mają chęć pomóc gdyby była taka potrzeba. Po prostu podchodzą i pytają dlaczego jestem boso. Czasem się kończy niedowierzaniem i odejściem z uśmiechem, a czasem z wielkim zaciekawieniem i odejściem z obietnicą, że też spróbują.

Wspomnienia

Starsze osoby wspominają jak chodzili w dzieciństwie i młodości tylko boso (a buty tylko do kościoła lub do miasta) i że rzeczywiście nie chorowali i byli szczęśliwi. I że podziwiają, bardzo szanują mnie i żebym się nie przejmowała uwagami innych. 🙂

Fala pytań

„jak długo, dlaczego, czy w zimę, czy po śniegu, czy wszędzie, a co z toaletą…” Nieustające szybkie pytania.

Niestety rzadko coś z nich wynika, bo rozmówca nawet nie słucha odpowiedzi. Myślę, że głównie z szoku, że jestem boso, bo chcę. Ale gdy mamy czas to często powtarzają te kluczowe pytania dla nich i wtedy rzeczywiście wysłuchają i czasem nawet zrozumieją.

Komentarze między sobą

I nagle się dowiadujesz jak wiele słychać gdy ktoś cię „obgaduje”. Bo słychać właściwie wszystko.
Słyszysz, że ktoś się śmieje z ciebie, wyzywa od głupich czy szalonych itp.
Tym zdecydowanie się nie ma co przejmować, można coś odpowiedzieć jeśli mamy odwagę. Niestety gdy ludzie są z kimś znajomym nie zawsze mają odwagę przyznać, że serio ich to interesuje, że w sumie ciekawe i że chętnie sami by spróbowali. Łatwiej jest im wyśmiać ten pomysł.

Zawsze staram się odejść od takich osób z miłym zdaniem typu ” Ja lubię być boso, czuję się wtedy wolna i nie przeszkadza mi to”

Dziecięca odwaga

Kiedy dzieci pytają głośno rodzica „dlaczego ta Pani jest boso” lub „nago” (zwłaszcza małe dzieci to mylą) I ta konsternacja rodziców… Większość ucisza dziecko dając szybki argument np. „zapomniała butów” Ale też są tacy którzy zachęcają dziecko by samo podeszło i zapytało. To bardzo miłe!

I wiele innych komentarzy, uwag… typów ludzi jest mnóstwo. Jak i różnych sytuacji.

boso w mieście

Pamiętajcie, że negatywnymi komentarzami nie ma co się przejmować. Chodzenie boso jest inne, trudne do zrozumienia, ale warto wyjaśniać. Ludzie na ulicy Was nie znają, oceniają tylko „kogoś będącego boso” tylko przez ten pryzmat oraz własnych przekonań. Kłótnie i przekonywanie do swoich racji nie ma sensu.
Mówmy o zaletach chodzenia boso – najlepiej o tych, które zauważacie u siebie, o tym co to Wam daje.

Zdarzyło mi się, że nawet osoba od początku mnie obrażająca zmienia nastawienie po wysłuchaniu co mi daje chodzenie boso. Znajdują w tym coś z czym sami mają problem i zauważają, że rzeczywiście spróbowanie tego nic nie kosztuje.

Przeczytaj również:
Jak zacząć chodzić boso?

Z jakimi reakcjami Wy się spotykacie?

12 komentarzy

  • Artur

    Będąc kilka ostatnich lat z rzędu na wakacjach nad morzem w Pobierowie, większość czasu chodziłem boso z rodziną po okolicznych alejkach. Jest to mała miejscowość nadmorska, ludzie nie reagowali na to w zdecydowanej większości i to było fajne. Zdarzało mi się też sporadycznie chodzić boso po miastach na Śląsku gdzie mieszkam i w sumie nie czułem się z tym dobrze, niby nikt mnie nie zwyzywał, ale szeptanie za plecami, wskazywanie palcem, podśmiewanie się to norma, stąd tylko raz szedłem tak z rodziną i było to sprowokowane sytuacją. Czasem kusi mnie pojechać do Ostrawy do której mam 30 minut drogi i tam pochodzić boso po mieście czy też zoo. Czesi mają mniej konserwatywne podejście do bosych stóp w przestrzeni publicznej. Pozdrawiam.

    • bosasia

      Myślę, że to nie tylko podejście do bosych stóp, ale w ogóle na różne odmienności i akceptację tego.
      W Polsce ludzie lubią mówić innym jak mają wyglądać, jak się zachowywać, co i kiedy powinni robić.
      Żyjąc w takiej rzeczywistości i robiąc „cokolwiek” odbiegającego od tej wielkiej normy z początku będziemy się źle czuć – choć właśnie wtedy jesteśmy sobą to jednak to ukrywamy.
      Mi dało to do myślenia. Bo jeśli ludzie komentują czy wyśmiewają takie chodzenie boso nic o tym nie wiedząc, tworząc sobie w głowie przedziwne głupie wytłumaczenia to właściwie nic co myślą o mnie obcy nie powinno mnie obchodzić. Bo przecież zupełnie nie wiedzą o czym mówią. I w ten sposób teraz czuję luz w tym jak chce wyglądać, jak się zachowywać.
      Tylko trzeba się przełamać i zrozumieć skąd u nich takie zachowania, nie trzeba reagować. W końcu my znamy prawdę, nie oni.
      Wiadomo, że łatwiej kiedy jesteśmy akceptowani przez społeczeństwo, albo chociaż nie wytykani. Ale myślę, że można sobie to poukładać w głowie na tyle, by czuć się z tym dobrze.
      Mam nadzieję, że uda Ci się przez to przejść. Bo te ich negatywne zachowania nic nie znaczą, a na pewno nie definiują Ciebie.

  • Artur

    W sumie ciekawi mnie jak jest w okolicy Olsztyna. Bosowisko, Bosa Ekologia, Stowarzyszenie Warmińskich Chłopów Bosych, Andrzej Pilski który jest osobą bardzo aktywną w tej materii. Ciekawi mnie czy u Was ludzie są bardziej przyzwyczajeni i bardziej pozytywnie nastawieni do osób chodzących na bosaka.

    • bosasia

      Możliwe, że tak jest. Ale mimo wszystko większość ludzi w miastach nas nie zna. Może się trafi ktoś kto kojarzy temat raz na… tydzień / miesiąc.
      Chociaż mam wrażenie, że w innych miastach zdecydowanie więcej ludzi zwraca na moje bosy stopy uwagę. Może to wynikać też z tego, że są bardziej otwarci i łatwiej im zagadać do obcego. Ale i w naszym małym Dobrym Mieście potrafię być wyzwana, wyśmiana, zagadana, skomplementowana itd.
      To wciąż mało popularny temat i nawet jak robimy jakieś wydarzenia to w większości nie przychodzą przypadkowi ludzie, tylko tacy otwarci na ten styl życia. A na ulicy mozemy spotkać każdego.

  • Kesja

    Chodzi pani boso cały rok? W zimie też? Zastanawiam się czy są jakieś naukowe artykułu, jeśli ktoś zna to będę wdzięczna za link, które odnoszą się do tego, jak wlywa takie, załóżmy wielogodzinne chodzenie na boso w takich warunkach klimatycznych, jakie mamy w Polsce w miesiącach zimowych, kiedy jest niska temperatura. Z jednej strony wiadomo, że organizmu nie należy wychładzać, z drugiej docierają opinie, że stopa się przyzwyczaja, że kiedy pracują mięśnie stopy i jest ona w ruchu to nie marznie. Ale w takim razie, powinien to być ruch ciągły? Bo takie zwyczajne funkcjonowanie np. W mieście nie zapewnia nieprzerwanego ruchu. Czy przebywanie cały dzień boso może być szkodliwe?

    • bosasia

      To bardzo ciekawa kwestia. Akurat tego nie zgłębiałam i nie wiem czy były prowadzone takie badania, naukowe artykułu, ale może ktoś zna?
      Mogę tylko odpowiedzieć z własnego i znajomych doświadczenia.
      To prawda, że stopy powinny być w ciągłym ruchu, ale nie musi być to intensywny ruch typu marsz. Jeśli np. stoimy na przystanku / w kolejce / rozmawiając ze znajomym to powinno się chodzić w miejscu, ruszać stopą, dzięki temu również robi się cieplej nie tylko w stopy. Przy większych mrozach może być to bardziej problematyczne.
      Jednak nawet będąc w mieście to rzadko kiedy jesteśmy non stop na zewnątrz, często są to tylko przemarsze między punktami, spacery.
      Po całym dniu w dużym mrozie będąc boso non stop na zewnątrz to możemy zrobić sobie krzywdę – aczkolwiek to czuć jak już robi się zbyt zimno, można się na to przygotować, można pójść do ciepłego, można wziąć ze sobą buty na wszelki wypadek. Ja bym całego dnia na mrozie nie wytrzymała, ale są tacy, dla których to nie będzie wyzwanie.
      Według mnie powinno się być zdecydowanie bardziej uważnym chodząc boso, nie tylko na to co wokół ale i na własne odczucia. Wiadomo, że na początku trzeba będzie przekroczyć swoje granice, ale należy się wyczulić na to kiedy nie przesadzić. Z czasem granice się będą przesuwać. Dlatego zaczynając chodzić boso w zimie powinno się zacząć od kilkuminutowych spacerów, niektórzy już po kilku tygodniach będą mogli więcej inni będą potrzebować kilku sezonów by się przyzwyczaić.

      • Basia

        A ja latem chodzę w połowie boso. A zaczęłam przez przypadek. W czasie studiów dzień przed ostatnim egzaminem w sesji poszłyśmy z kumpelką na wieczorny spacer po mieście. Ponieważ był czerwiec, wyjątkowo ciepły to miałam swoje ulubione Birkenstocki Madrid (na jednym pasku). Trochę się zaczęłyśmy z przyjaciółką wygłupiać i tak zostałam bez jednego klapka (drugi skończył w wodzie). Chciałam najpierw wrzucić drugiego i iść boso ale ostatecznie uznałyśmy, że lepszy jeden but niż brak obu. Oczywiście na początku idąc w jednym bucie czułam się dość niekomfortowo. Miałam w planie przenocować u kumpelką i rano jechać do domu po buty na egzamin. Niestety trochę zaspałyśmy i nie miałam czasu jechać po buty do domu. Przyjaciółka ma stopy mniejsze o 3 rozmiary, więc pożyczenie od niej jakichkolwiek butów nie wchodziło w grę. Przez moment chciałam nie iść na egzamin ale wizja 3 miesięcy wakacji była bardzo kusząca. No i po chwili podjęłam decyzję: idę na egzamin bez klapka, no bo w sumie co mam do stracenia. Na uczelni wzbudziłam trochę sensacji ale myślałam, że będzie gorzej. Egzaminatorka trochę komentowała mojä oryginalną stylówę trochę się pośmiała ale ostatecznie stwierdziła, że najważniejsze to co w głowie a nie na stopach. No i opłaciło się bo miałam 3 miesiące wakacji, które przechodziłam w większości w jednym ocalałym klapki. Podobnie jak każde następne i z resztą do dzisiaj jeden klapek jest nieodłącznym elementem mojej wakacyjnej stylówy. Tylko po prostu potem chodziłam na przemian w lewym i prawym bucie. Tak więc w ten oryginalny sposób zaczęłam chodzić prawie boso.

        • bosasia

          Wow! Super początki chodzenia boso 🙂 Myślę, że jednak wygodniej jest bez żadnego klapka niż w jednym. Więc może już niedługo porzucisz całkiem. Zwłaszcza w wakacje można sobie na to z przyjemnością pozwolić.
          Dobrze, że na egzaminie nie było problemów, na ogół ludzie pozytywnie podchodzą do tego tematu 🙂

          • Basia

            Tego lata próbowałam chodzić bez żadnego klapka i po plaży, po trawie faktycznie bardzo fajnie. Jednak po mieście zdecydowanie wolę mieć tego jednego buta. Zwłaszcza jak się w środku lata stoi w mieście np. na światłach to ten jeden klapek się przydaje – beton w lecie potrafi na prawdę być gorący. Na hulajnodze też łatwiej jest mi się odepchnąć mając buta na jednej stopie niż na bosaka. A pochwalę się, że w tym roku ostatnie dwa tygodnie lata przechodziłam w jednym klapku w swoim mieście. Myślę, że chodzenie bez klapka spodobało mi się dla tego, że birksy mają dość płaską podeszwę i dzięki temu bardzo wygodnie mi się chodziło w jednym klapku. Ale może na wakacjach zacznę chodzić całkiem boso a po mieście w jednym.

          • bosasia

            Tak szczerze mówiąc to chodzenie w jednym bucie lub w źle dobranym obuwiu jest dosyć szkodliwe, dlatego lepiej jednak mieć parę butów i nosić je tylko wtedy kiedy boso już nie możemy / nie chcemy. A samo chodzenie boso jest bardzo zdrowe i wyzwalające 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *