Jak zacząć chodzić boso?
Jak zacząć chodzić boso?
O zaletach chodzenia boso wie wielu z Was. Wielu z Was chciałoby po prostu wyjść i swobodnie zacząć chodzić boso wszędzie? Ale nie wiecie jak zacząć, od czego, kiedy najlepiej? Jeśli chcecie się dowiedzieć, zapraszam do lektury.
Pamiętajcie, że być boso to jest Wasza indywidualna decyzja. To Wy macie się z tym dobrze czuć. To, że ktoś jest w stanie porzucić buty na zawsze, a wy nie umiecie się aż tak przełamać to nic złego. Każdy z Nas ma inne odczuwanie ciepła, komfortu i należy poznać swoje granice. Kiedy będziecie gotowi możecie je przekraczać, ale w zgodzie ze sobą.
Kiedy najlepiej zacząć?
Najlepszym czasem do porzucenia butów jest oczywiście wiosna/lato, kiedy ziemia jest już ciepła. Wtedy mamy komfort cieplny, a wręcz ziemia potrafi schłodzić w upalne dni. Gdy przyzwyczaicie się do bycia boso, to nawet gdy przyjdą chłodniejsze dni, nie będzie to aż takim zaskoczeniem, a z roku na rok ten okres będzie coraz dłuższy.
Dodatkowo w tym czasie wszyscy chodzą w sandałkach itp wiec nie rzuca się to tak w oczy, wiec nie musicie się aż tak wstydzić, że ktoś zauważy. (ale o reakcjach ludzi i jak samemu na to reagować będzie następnym razem). Ale pamiętajcie, że każdy termin jest dobry by zacząć chodzić boso.
Gdzie najlepiej zacząć?
Moim zdaniem warto wybrać się poza miasto, ale najlepiej wybrać już „wychodzone” naturalne ścieżki w lesie, parku, wśród pól. Jednak nie polecam Wam szutrowych dróg usypanych kamyczkami. (Jest to oczywiście ciekawe doświadczenie, ale na sam początek może Was to zrazić).
Warto również wchodzić czasem wgłąb lasu, czy po prostu na łąkę.
Znam osoby, które bardzo lubią chodzić boso po mieście, a wręcz jest to dla nich wygodniejsze. Dla innych jednak wszędzie byle nie w mieście. Także sami musicie wybadać co dla Was jest lepsze. Ja chodzę wszędzie, w mieście nawet bywa łatwiej, bo przy naturalnych ścieżkach podłoże jest bardzo zróżnicowane i mamy intensywniejszy masaż. Chodniki są płaskie i jedynie trzeba omijać przeszkody jak szkło itp.
Jaki czas jest najlepszy na początek?
To jak długo będziecie jednorazowo chodzić boso, zależy od tego jak się będziecie z tym czuć. Chodząc boso pobudzamy receptory na naszych stopach, niektórzy już po godzinie mogą czuć się przebodźcowani, a niektórzy będą potrzebowali tak dużej ilości bodźców i mogą spokojnie cały dzień przewędrować.
Ze względów zdrowotnych (też) możecie wyznaczyć sobie czas, np. codziennie po 5min/30min/ ile będziecie mogli na to przeznaczyć czasu. Może też być raz w tygodniu. Każda minuta jest wartościowa 🙂
Co z higieną?
Jeśli jesteśmy poza domem warto mieć ze sobą np mokre chusteczki (nie polecam ze względów środowiskowych, po co generować dodatkowe śmieci, ale to Wasz wybór) lub ręczniczek oraz butelkę z wodą i płynem (można sobie samemu zrobić taki mały zestaw czyszczący, nie zajmujący dużo miejsca, lekki, jeśli chcecie mogę opisać przykłady) i przecierać stopy gdy macie ubrudzone. W domu oczywiście wystarczy umyć stopy jak zawsze plus szorowanie szczoteczką, czasem pumeksem.
Pielęgnacja…?
Chcecie mieć cały czas delikatne stopy? Boicie się, że gdy zaczniecie chodzić boso podeszwa stanie się twarda, nie ładna?
Tutaj wystarczy czasem zrobić sobie kurację np miodowo-woskową, gorącą kąpiel – z solą, ziołami, peeling – cukrowy, kawowy itp. Chodzenie boso nie przekreśla ładnych stóp – tylko to od Was zależy czy chcecie o nie zadbać 😀
Bezpieczeństwo…?
Obawiacie się szkła w mieście, ostrych krzaków na łące/w lesie? Grzybicy? (Takie pytania dostaję często)
Szkło – wystarczy chodzić uważnie, szkło naprawdę dobrze widać i wystarczy je omijać, zachować ostrożność. Co nie znaczy, że macie chodzić jak żółw i non stop gapić się pod nogi, na spokojnie! Nawyk twardego stąpania po ziemi po jakimś czasie wam wejdzie i nawet nie zauważycie, że analizujecie na bieżąco grunt pod stopami jednocześnie podziwiając okolicę 😀 Poza tym wcale nie tak łatwo wbić sobie szkło jak się wydaje.
Krzaki, jeżyny, róże, osty – na to też trzeba po prostu zwracać uwagę, lepiej nie wchodzić tam gdzie tego pełno. Nie jest to szczególnie niebezpieczne, ale boli 🙂 Grzybica – przede wszystkim warto pamiętać, że ta choroba rozwija się w cieple i wilgoci. To chodząc w butach stwarzamy takie warunki do rozwoju grzybicy. Chodząc boso jest przewiewnie i sucho. A zanim założycie buty warto mieć przy sobie zestaw czyszczący, lub po prostu wrócić do domu i umyć dokładnie stopy.
To co? Już wiesz jak zacząć chodzić boso?
Boso w mieście? Przeczytaj o reakcjach ludzi TUTAJ.
Tutaj przeczytasz o moich początkach.
Tutaj dowiesz się więcej o naszym Stowarzyszeniu Warmińskich Chłopów Bosych.
7 komentarzy
Mario K.
Witaj Bosasiu! Nie napisałaś na temat obaw przed owadami, przede wszystkim tymi nieszczęsnymi kleszczami, których jest coraz więcej. Radzisz sobie jakoś bez „chemii” przed wyjściem do lasu, na łąkę?
bosasia
Hej! Oj jest jeszcze wiele wątków, które chciałabym poruszyć i nawet czekają na publikację. Ale nie na wszystko jest czas :/ Ale fakt, właściwie z owadów tylko kleszcze mogą być niebezpieczne. W sumie u mnie kleszcze bywają tylko w lasach, na łąkach z nimi nie ma problemu. A w lesie… cóż zdecydowanie trudniej jest chodzić boso uważając na kleszcze. Czasem używam naturalnych środków (mieszanki olejków eterycznych), które mogą być używane bezpośrednio na skórę. Z działaniem ich jest różnie. A czasem po prostu strzepuje kleszcze. Zanim się zdążą wbić mam sporo czasu i też dosyć dobrze je czuć. Po powrocie też zawsze robię porządny przegląd i to wystarcza. Jedyne przypadki jak jakieś kleszcze mi się wbiły to właśnie przez lenistwo, bo nie chciało mi się przejrzeć, zmienić ubrań i wieczorem niespodzianka. Także odpowiedzią na kleszcze jest po prostu uważność:)
Mario K.
Cieszę się z powodu tak szybkiego odzewu. Tak myślałem, że sklepowe odstraszacze to nie w Twoim stylu 🙂
Chciałbym w niedalekiej przyszłości odwiedzić Wasze gospodarstwo „Bosa Ekologia”!
bosasia
Jak najbardziej zapraszamy 🙂
Artur
Być boso ma dla mnie głębokie znaczenie to wolność, kontakt z naturą, dodatkowy zmysł do poznawania świata. Jest to dla mnie temat rzeka. W dzieciństwie czasem chodziłem na boso, z tej perspektywy myślę że żałuję że czasem to nie chodziłem w butach. W dorosłym życiu było już różnie. Choć przez parę lat próbowałem z znajomą stworzyć większą paczkę bosochodzących, niestety z słabym skutkiem. Próbowaliśmy też udostępniania swoich tras wraz z opisem i zdjęciami na wikiloc gdzie jedną z aktywności jest bosochodzenie ale też odzew był słaby. Natomiast poznałem w tym czasie frajdę jaką daje chodzenie na łonie przyrody na długie wycieczki, gdzie jedynym ograniczeniem po około 20 km stawało się dla mnie ścieranie naskórka i tkliwość stóp tym spowodowana. Nauczyłem się że 5 stopni na spacer boso to jest jeszcze całkiem ciepło i można mieć ciepłe stopy. Że świeży śnieg to też super sprawa, choć tutaj dawałem radę tylko po 5-10 minut. Niestety u nas chodzenie boso nie jest popularne, w moich oczach wzorem jest Nowa Zelandia, gdzie część dzieci przychodzi do szkoły w butach a wiele boso i jest to tak naturalne w oczach społeczeństwa jak słońce i chmury na niebie. Niestety obecnie jestem najemcą w mieście, ciężej mi przez to pokazać własnym dzieciom że boso jest fajnie. Wieś jest wspaniałym miejscem do tego, zabawa a także praca na gospodarstwie, i możliwość ciągłego bycia bosym. Super że są osoby którym udaje się godzić pracę, życie prywatne z nie używaniem butów. W zeszłym roku, pokonując 550km, wraz z rodziną odwiedziłem Waszą bosą imprezę w Olsztynie która myślę że jest ewenementem w skali kraju. Pozdrawiam Artur.
Karol
Chcę zacząć chodzić boso, ale zastanawiam się, co z rozgrzanymi chodnikami w lato? Przecież to naprawdę parzy
bosasia
Jeśli chodzi o chodniki w Polsce to wcale nie jest tak źle, mi przynajmniej zupełnie nie przeszkadza ich temperatura, która jednak wcale nie parzy. Gorzej z rozgrzanym asfaltem – przejścia dla pieszych, boczne drogi) i tutaj po prostu idę szybciej, bo takie kawałki są krótkie, lub obok można przejść po ziemi / trawie. Gorzej z chodnikami w cieplejszych krajach, wtedy rzeczywiście można się poparzyć, więc albo uzbroić się w cierpliwość i wyszukiwanie trasy przy cieniu, kawałkach traw, lub mieć wygodne buty do przejścia najgorszych momentów.